fbpx
pracownia artystyczna, Atelier no.75, no75
Szkoła rękodzieła w Pracowni za miastem

Szkoła Rękodzieła czyli zaczynam spełniać swoje marzenia.

Czy ktokolwiek jeszcze czyta blogi???
Halo! Jest tu kto???

Bo ja właśnie podjęłam decyzję, że w mojej wymarzonej i rozwijanej właśnie Szkole Rękodzieła w Pracowni za Miastem będę posiłkować się możliwościami, jakie daje mi prowadzenie bloga.
Tylko właśnie to pytanie z pierwszego zdania mi się nasunęło.
No ale mam nadzieję, że tak a jeśli nie, to będę się starała umieszczać tu tak ciekawe i merytoryczne treści, że czytelnictwo blogowe powróci.
Napisałam to oficjalnie, więc teraz muszę spełnić obietnicę :).

W dzisiejszym wpisie rozpocznę od nieformalnych, trochę prywatnych treści a mianowicie opowiem Ci, dlaczego w ogóle zdecydowałam się na krok jakim było stworzenia
Szkoły Rękodzieła.

Sama rękodziełem zajęłam się w 2008 roku. Choć zawsze jakieś dłubanki mi towarzyszyły, bo np. na drutach robiłam już w podstawówce.
No ale ten 2008 rok to zalążek mojego dzisiejszego życia.
Życia z rękodzieła.
Jest to w tej chwili moje jedyne źródło utrzymania. Praca i hobby w jednym.

Moje początki to były takie dłubanki, jakie pewnie każdy z nas ma na początku.
A to coś sobie do domu, a to coś na prezent dla znajomych, a to może coś uda się sprzedać… Przez ręce przewijały mi się najróżniejsze techniki – decoupage, papierowa wiklina, modelina, pirografia, grawer w szkle – coraz to coś nowego wymyślałam. I chciałam więcej, więcej, więcej.
Nakupowałam mnóstwa książek, czasopism, kursów… Aż pewnego dnia, szukając kolejnych nowości natrafiłam na Uniwersytet Ludowy Rzemiosła Artystycznego.
I wsiąkłam.
Co prawda nigdy nie zostałam jego studentką, ale marzenie, żeby właśnie pod okiem doświadczonych artystów uczyć się nowych technik rękodzielniczych pozostało.

https://www.uniwlud.pl/vii-miedzynarodowa-akcja-artystyczna-wola-sekowa/

Było jednak ale…

i to ono właśnie zapaliło pierwszą iskierkę. Pierwszą nieśmiałą myśl, że chciałabym mieć taką swoją szkołę…
A że marzenia się nie spełniają, tylko marzenia trzeba spełniać – cały czas gdzieś w głowie ten płomyczek się tlił. Czasami przygasał i był kompletnie niewidzialny, czasami rozbłyskał na chwilę, przypominał o sobie. Wreszcie na tyle się rozpalił, że już nie dało się przejść koło niego obojętnie.


Wróćmy jednak do tego “ale”: Uniwersytet Ludowy działa na zasadzie szkoły. Studiów. Trzeba płacić za wszystkie zajęcia i w nich uczestniczyć, kończąc zaliczeniem.
Mnie jednak niektóre techniki zupełnie nie interesowały. Do tego byłam sama z dziećmi i ciężko mi było jeździć w Bieszczady na całe weekendy przez dwa lata. I to właśnie rozbudziło moją potrzebę.
Potrzebę szkoły, która będzie elastyczna – w której wybierasz co chcesz, pracujemy głównie online (choć nie powiem, fajne są takie wyjazdowe kursy i chciałabym kiedyś móc je organizować w swojej pracowni). Przestrzeni, gdzie masz wszystko w jednym miejscu.

Photo by bruce mars on Unsplash

I to jest właśnie ogólny zarys.

Jednak przyznaję się, że dopiero startuję i ciężko jest mi to ogarnąć logistycznie.
Miotam się jeszcze.
Nigdy nie byłam uczona zasad organizacji i na razie pracuję sama więc muszę dojść do wszystkiego metodą prób i błędów.
________________________________

Mam jednakże wstępny plan – zacznę od technik związanych z włóczkami. A zatem możesz się spodziewać:
– robótek na drutach,
– robótek szydełkiem,
– makramy,
– tkania,
– haftu.

Żadna z tych technik nie jest mi obca i z przyjemnością będę Cię przez nie przeprowadzać. Na początku przez podstawy, aby każdy, kto tu trafi mógł się z nimi zmierzyć.


W przyszłości chciałabym rozszerzyć nasze propozycje i zapraszać do współpracy innych instruktorów i iść w najróżniejsze kierunki. Chcę też pokazać Wam, jak zakładać rękodzielnicze firmy, jak o nie dbać. Zwrócić uwagę na prawa autorskie i na wszystko to, co w poważnym rękodziele jest niezbędne. Czy to się uda? Nie wiem. Wszystko będzie zależało od tego,
jak się Szkoła Rękodzieła będzie rozwijać.
A zatem teraz już poproszę Ciebie mój drogi Gościu o polecenie tego miejsca wszystkim tym, którzy myślą o rozpoczęciu własnej przygody z rękodziełem.
Ja ze swojej strony obiecuję pracować cały czas nad tym, aby wszystko stanowiło spójną całość i nad tym, żeby sama w wielu aspektach się rozwijać po to, aby dać z siebie wszystko co najlepsze.

Właścicielka pracowni z drutami, pracownia za miastem

Mogłabym jeszcze trochę tu napisać, ale nie chcę Cię zanudzić. Zresztą jeszcze sporo spotkań przed nami. Spotkań, w których będę odsłaniać kolejne karty.
Zapraszam Cię również do facebookowej grupy .
Jeśli masz jakiekolwiek pytania lub sugestie – napisz komentarz – z przyjemnością na niego odpowiem.
Życzę Ci fantastycznego dnia
Mania.

Dodaj komentarz